W pewnym momencie wszyscy pomyśleliśmy sobie, proces zmian u mnie nie działa; to po prostu trwa za długo; Nie nadaję się do medytacjiLub robię coś złego. Wielu z nas rozważa porzucenie praktyki, a niektórzy uważają, że już im się nie udało. Możemy nie mówić tego na głos, ponieważ wciąż staramy się zachować pozory, że tworzymy nowe ja, ale czasami czujemy się gorzej niż kiedykolwiek. W międzyczasie stare ja zawsze chętnie powraca. Chociaż potrzeba ogromnej ilości energii i świadomości, aby pozostać świadomym naszych nieświadomych myśli, zachowań i emocji, wymaga to również dużej ilości współczucia dla siebie, gdy czekamy na manifestację naszej przyszłości.
Często mówię o wspólnych doświadczeniach i cechach ludzi, którym udało się zmienić siebie, ale jest inne doświadczenie, do którego każdy z nas może się odnieść io którym rzadko rozmawiamy. Każdy z nas doświadczył frustrująco długiego opóźnienia między przyczyną a skutkiem, między myślą o chęci czegoś a doświadczeniem posiadania tego. Możemy to wyrazić jako przestrzeń, a tym samym czas, pomiędzy oddzieleniem jednego punktu świadomości od drugiego.
Kiedy znajdujemy się w środku rzeki zmian, czasami dobrze jest porzucić nasze zmysły, aby udowodnić sobie, że zmiana nie nastąpiła. Rozglądamy się po naszym zbyt dobrze znanym środowisku, aby zobaczyć, czy coś się zmieniło, ale nasze zmysły nie dostrzegają żadnej różnicy. Fakt, że nasze zmysły nie dostrzegają zmiany w naszej rzeczywistości, sprawia, że odczuwamy ten brak jeszcze bardziej dotkliwie i jeszcze bardziej popadamy w te stare uczucia niecierpliwości, frustracji, urazy i porażki.
Pamiętaj jednak, że uczysz się umiejętności, która wymaga dużo czasu i praktyki. Mistrzowie muzycy i sportowcy spędzają ponad 10,000 XNUMX godzin na rozwijaniu swoich umiejętności. W tym przypadku doskonalisz się. Uczysz się ćwiczyć z otwartymi oczami w grze w życie i wymaga staranności, aby być świadomym wszystkich myśli i działań, które są napędzane przez te rozbudzone stany emocjonalne.
Jeśli zwykle wstajesz z łóżka około południa, ale chcesz zacząć wstawać o 6:00 rano, przez pewien czas poczujesz się bardzo nieswojo, ponieważ twoje ciało przyzwyczaja się do nowego rytmu dobowego. Myślisz, Więc co? Alternatywą jest niezmienianie się. Jednak następnego ranka patrzysz zmysłami na to samo życie przez pryzmat tego samego ciała i jego znajomych stanów emocjonalnych, mając nadzieję, że nie poczujesz tego samego. Spójrz i zobacz, twoje zmysły wciąż śpią – a po zrobieniu tego przez „chwilę” nie odczuwasz żadnej zmiany. Wczesne wstawanie wydaje się bardziej niemożliwe niż wcześniej, ponieważ każdego ranka Twoje ciało dosłownie tkwi w przeszłości. Wszystko czego pragnie twoje ciało, to znajomy stan chemiczny związany ze spaniem, a ponieważ został uwarunkowany by być umysłem, chce tego, czego chce.
To pułapka dla większości ludzi. Kiedy wracamy do zmysłów z medytacji, dosłownie wracamy dla naszych zmysłów. Kiedy nie widzimy natychmiastowego rezultatu w naszym otoczeniu, emocje braku i separacji powracają. Wtedy nabieramy przekonania, że to się nie zamanifestowało.
Kiedy nasze środowisko nie pasuje do tego, co stworzyliśmy w naszej medytacji, doświadczamy tego opóźnienia – tego długiego okresu między przyczyną a skutkiem, między myślą a doświadczeniem, między jednym punktem świadomości (chcę tego) a drugim punktem świadomość (rozumienie). Kiedy doświadczamy tego opóźnienia, a interwał jest długi, większość chce się poddać stać się nowym ja.
Ponieważ przez większość czasu jesteśmy w stanie zapewnić usługi na żądanie, odstęp między myśl tego, czego chcemy i doświadczenie z tego została skrócona dzięki technologii. W rezultacie podświadomie czujemy się uprawnieni do uzyskania tego, czego chcemy, bez zbyt długiego czekania. Ale nie tak dzieje się tworzenie zmian poza trójwymiarowym światem. To płaci komuś za czas i energię, żeby coś dla nas zrobił. Więc kiedy jesteśmy właśnie nauka jak tworzyć, czasami opóźnienie sygnalizuje frustrację i niecierpliwość, i wtedy wracamy z powrotem do materii, próbując zmienić materię: pchanie, kontrolowanie, rywalizacja, walka, zmuszanie, życzenie, nadzieja, przewidywanie lub cokolwiek, co według nas doprowadzi nas do wyniki szybciej — i zwykle wiąże się to z próbą zrobienia więcej w krótszym czasie.
Wyobraź sobie, że chcesz stać się milszą, bardziej wyrozumiałą osobą. Po medytacji wsiadasz do samochodu i jedziesz do pracy. Kiedy wjeżdżasz na autostradę, inny kierowca cię odcina i kończysz w małym poboczu z samochodem za tobą. Bez zatrzymywania się, by się pozbierać, natychmiast czujesz złość i obwiniasz nie tylko kierowcę, który cię odciął, ale także osobę za tobą za zbyt bliską jazdę. Wreszcie oszczędzasz trochę frustracji i obwiniasz siebie za to, że jesteś w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Co się stało z całą tą dobrocią i zrozumieniem? Wracasz myślami do porannej medytacji i żałujesz, że postąpiłeś inaczej. Mówisz sobie Chyba robię coś złego.
Kiedy zdecydujemy, że nie robimy tego dobrze lub że ponieśliśmy porażkę w medytacji, pojawia się jeszcze więcej osądu i niecierpliwości z powodu oddzielenia i braku, jaki odczuwamy z powodu bycia naszym nowym ja w naszym nowym życiu. Chcemy to zobaczyć wcześniej i utknęliśmy w pilnej potrzebie osiągnięcia wyniku. Kiedy nasze zmysły potwierdzają, że nic się nie zmieniło pomimo całej naszej ciężkiej pracy, reagujemy jeszcze większą reaktywnością emocjonalną. Myśli jak przegrałem, nie robię tego dobrze, or coś jest ze mną nie tak są dokładnie tym, co prowadzi nas z powrotem do starej osobowości, przed którą próbujemy uciec. Kiedy szukamy kogoś, kogo można winić, wróciliśmy już do starego ja – w końcu nowe ja nie jest zainteresowane obwinianiem. Dopóki nie przypomnimy sobie, że jesteśmy nowym ja zamiast starym, nie możemy się zmienić. Faktem jest, że nic nie może się zmienić w naszym życiu, dopóki się nie zmienimy.
Wyobraź sobie, że wyobrażasz sobie nową relację z kimś i łączysz tę intencję z podwyższonymi emocjami miłości i radości. Każdego ranka otwierasz swoje serce i czujesz te uczucia. Ale potem chodzisz o swój dzień i nie widzisz, że ta osoba pojawia się w twoim życiu. Tutaj powinieneś się zatrzymać i kontemplować. Dlaczego w ogóle szukasz tej osoby? Jeśli jesteś poszukuje dla nich wracasz do starej osoby, której brakuje. Jeśli jesteś bycie nowym tobą, już odczuwasz miłość do tej nowej relacji z tą osobą, zanim się zamanifestuje, więc nie ma czego szukać, ponieważ nie czujesz się oddzielony od tego doświadczenia.
Kiedy brakuje ci, soczewką, przez którą patrzysz na rzeczywistość, jest nadal uwarunkowany, nieświadomy program, który mówi: Gdzie to jest? Jeśli czegoś szukasz, jesteś oddzielony od tej rzeczy, ponieważ nie odczuwasz emocji związanych z posiadaniem tego. Gdybyście odczuwali emocje miłości, nie szukalibyście jej – zamiast tego czulibyście, że to już się wydarzyło.
Jak otwieramy oczy przed medytacją i unikamy nieświadomych programów w naszym życiu na jawie? Już to wiesz. Pierwszym krokiem jest stanie się świadomym i czuwanie z otwartymi oczami. Świadomość jest świadomością, świadomość zwraca uwagę, a zwracanie uwagi jest zauważaniem. Trudne jest to, czy możemy zwracać uwagę bez osądzania. Czy potrafisz nabrać umiejętności obserwacji bez dołączania naładowanych emocji do tego, co widzisz, i czy możesz zauważyć, że straciłeś przytomność bez osądzania siebie?
Staram się nauczyć ludzi, jak zmieniać ich stan bycia na rozkaz. To po prostu łapanie się na akcie zapominania, a potem przypominania sobie. Pytanie nie brzmi, czy „robisz to dobrze”. Jesteś. Pytanie brzmi, ile razy musisz zapomnieć, aż przestaniesz zapominać i zaczniesz pamiętać? Innymi słowy, ile razy musisz tracić przytomność, zanim będziesz mógł pozostać przytomny? W ten sposób doskonalimy się i ewoluujemy w grze życia.
Tak więc, jak zawsze powtarzała mi moja mama, jutro jest kolejny dzień….