brakujące tłumaczenie: en.general.general.skip_content

Twój Koszyk

Zamknij koszyk

Inwestowanie w nieznane, część III – obcowanie z boskością

Dr Joe Dispenza / 02 grudnia 2022

Investing in the Unknown, Part III – Communing With the Divine

Od kilku tygodni rozważamy pomysł inwestowania w nieznane. W części I omówiłem ewolucja własnych doświadczeń z pracą.

W części II odpowiedziałem na pytanie, o które zadaje mi tak wielu członków społeczności delikatna równowaga między intencją a poddaniem się – i napięcie między nimi.

Kiedy już zobowiążemy się do inwestowania w nieznane jako ewolucję naszej praktyki… i zaczniemy badać krawędź brzytwy między intencją a poddaniem się… wkraczamy w kolejny etap odkrywania i eksperymentowania – etap, który nazywam „obcowaniem z boskością”.

Dla wielu ten pomysł jest abstrakcją. Jest tak wiele konotacji religijnych – ale nie to jest intencją ani znaczeniem w kontekście tej pracy.


Wyzwolenie od siebie

Z punktu widzenia fizyki kwantowej jesteśmy w 99.999 procentach informacją. Jesteśmy na 99.999 procent nic – ale większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Tak więc w naszych medytacjach, kiedy stajemy się żadnym ciałem; nikt; nic; nie gdzie; w mgnieniu oka… i skupić się na „nic”… odrywamy naszą uwagę właśnie od tego mały procent świata fizycznego – jak również naszej fizycznej jaźni.

Kiedy jesteśmy w tej pustce – w tej próżni; w tej czerni; w pustce; w polu kwantowym – nie ma podziału na siebie i nie-ja. Jesteśmy wyzwoleni od siebie. Rozpuściło się… i jesteśmy połączeni z energią tej pustki. Nie jesteśmy tylko in "nic;" my nic.

Ale to nic nie jest naładowane energią i informacją – w rzeczywistości jest ich więcej coś w tym nie ma nic poza tym, co nazywamy „rzeczywistością”. Weźmy centymetr kwadratowy najszybszej częstotliwości w kwantach – zawiera on więcej energii niż cała materia w znanym wszechświecie. To jest ile energii mieści się w tej małej przestrzeni.

Aby mogło zajść stworzenie, w to pole musi zostać wprowadzony ruch wibracyjny. A kiedy jesteśmy z nim połączeni – kiedy jesteśmy jego częścią – nasze zwykłe myśl wytwarza częstotliwość.


Wibrowanie wszystkiego… wszędzie… w każdym czasie

Tutaj musimy rzucić wyzwanie ograniczeniom naszej percepcji zmysłowej. Mamy tendencję do postrzegania częstotliwości myśli jako falowania, które porusza się falami – jak rosnące kręgi, które falują na kamieniu, który wrzucamy do wody. To łatwy obraz – ale jest ograniczony do świata trzech wymiarów.

Jednak w pięciowymiarowym świecie pola kwantowego myśl jest wibracją o czystej częstotliwości. Nie jesteśmy kamieniem; nie jesteśmy falą. Jesteśmy jednością ze wszystkim – i wszystko wibruje jednocześnie… w całej przestrzeni i czasie. A każda myśl – każdy sygnał – który wysyłamy w pole, jest eksperymentem z przeznaczeniem.

Tak wielu z nas ma trudności ze zrozumieniem tej idei – ponieważ nauczono nas wierzyć, że po prostu nie jesteśmy aż tak wielcy; nie jesteśmy aż tak ekspansywni. Wydaje nam się, że jesteśmy małymi rybkami, ale bardziej przypominamy nieskończone morze… wibrujące i oddziałujące na wszystko w nim.

Naprawdę, jeśli nie jesteśmy naszym ciałem fizycznym, jesteśmy jednocześnie wszystko jak i nic.

Rozróżnienie, którego tutaj dokonujemy, dotyczy separacji i połączenia. Między tworzeniem z braku; od chęci lub nie mając – tak jak robimy to w świecie 3D – i tworzymy ze źródła, tak jak robimy to w świecie 5D. Więc nawet pomysł „przyciągania czegoś do ciebie” nie do końca go obejmuje. W terenie nie ma „czegoś” i nie ma „ty”. Ty jesteś źródłem.

Jesteś wibracją. Ty jesteś ruchem. Wpływasz na każdego rzecz – każdy atom; każda cząsteczka – złożona z czystej energii – jednocześnie.


Łączenie i obcowanie z wiecznością

Kiedy więc mówię o obcowaniu z boskością, mam na myśli moc tkwiącą w nas – ponieważ ten boski aspekt jest tym, co prowadzi nas prosto do źródła. Ponieważ samo centrum atomu jest zbudowane z energii (z osobliwości lub źródła), a nasze ciała składają się z około 10 miliard miliardów miliardów atomy, ta boska moc tworzenia musi być w nas.

I ważne jest, aby nie pozwolić, aby ograniczenia językowe uniemożliwiły nam połączenie się z tym nieograniczonym aspektem nas samych. Nazywam to boskością. Możesz to nazwać „Bogiem w sobie”. A może „Większy umysł”. Lub „Wyższe ja”.

Ważniejsze niż nazwanie tego kultywowanie naszego połączenia z nim – i naszej świadomości, że jest wszędzie wokół nas, przez cały czas. Jeśli zmniejszymy głośność w świecie sensorycznym – brak światła; brak zapachu; brak dźwięku; bez smaku; nie dotykać; żadnych fizycznych popędów – i dostroić się do niczego, możemy połączyć się z ogromem otaczającej nas przestrzeni… i z naszym własnym boskim, wiecznym ja.


Przezwyciężanie samych siebie – wciąż na nowo

Wracając do praktyki inwestowania w nieznane, jest to umiejętność łączenia się z naszą boską jaźnią – zaznajamiania się z nią; zaprzyjaźnić się z nim; do miasto z nim – to prowadzi nas do tego miejsca nieograniczonego tworzenia. Za każdym razem stajemy się żadnym ciałem; nikt; nic; nie gdzie; w mgnieniu oka… za każdym razem, gdy dostrajamy się do niczego… za każdym razem, gdy nawiązujemy kontakt… inwestujemy w nieznane.

Aby to zrobić, musimy przezwyciężyć nasze ciała, nasze środowisko i czas. Musimy wyjść poza nasz ból, problemy, emocje i nawyki. Musimy pokonać ludzi w naszym życiu; nasze harmonogramy; nasze telefony komórkowe. Musimy przezwyciężyć przeszłość – i nasze przywiązanie do przewidywalnej przyszłości.

Musimy naprawdę znaleźć chwilę obecną – gdzie myślimy tylko o tym, co nieznane – i skupiamy na nim naszą uwagę i energię. A najlepszym sposobem na to jest ciągłe zwracanie na to uwagi. Pokazuj się z tym; łączenie się z nim; interakcja z nim; przeżywać to. Ożywiaj go dalej – za pośrednictwem naszego świadomość od niego.

Pozostańcie naukowcami… i odkrywajcie wielki eksperyment naszego życia.

Zaczęliśmy tę rozmowę, dzieląc się moimi doświadczeniami z tą praktyką – i tym, jak ewoluowało moje podejście. Więc na razie zostawię cię z myślą, z którą cały czas się mierzę.

Kiedy kontempluję bycie w pustce i obcowanie z boskością, przypominam sobie: to jest świadome każdego ciała; każdy; wszystko; wszędzie; za każdym razem. A to obejmuje me.

W tej pracy wszyscy spotykamy się sami ze sobą. Wszyscy mamy ochotę opowiadać sobie historie o naszych ograniczeniach; zobaczyć siebie przez wąską soczewkę świata zmysłów. Ważne jest, aby pamiętać, że w takich chwilach… w każdym z nas jest boskość. Nikt nie jest wykluczony. Naprawdę jesteśmy tacy wielcy. My naprawdę że nieograniczony.

Wierzymy w

możliwość

moc do zmiany siebie

zdolność organizmu do leczenia

niezwykłe

świętujemy życie

cuda

wyższa miłość

przyszłość

postawa

dowód

siebie

niewidoczne

mądrość

nasze dzieci

synchronizacje

wolność

nasi starsi

umysł nad materią

Czy wierzysz? Dołącz do ruchu społecznego

* Wypełniając ten formularz, rejestrujesz się, aby otrzymywać nasze e-maile i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie