brakujące tłumaczenie: en.general.general.skip_content

Twój Koszyk

Zamknij koszyk

Wszyscy umierają, ale nie wszyscy żyją

Dr Joe Dispenza / 19 sierpnia 2016

Everybody Dies, But Not Everybody Lives

Wiele osób, które przychodzą na nasze warsztaty, jest bardzo chorych. Chociaż byliśmy świadkami niezliczonych cudownych uzdrowień, nie każdemu udaje się przejść na drugą stronę zdrowienia.

Mówię to, ponieważ ostatnio straciliśmy kilku ukochanych członków naszej społeczności. Wielu z was uczestniczyło w warsztatach z tymi ludźmi i stworzyło głębokie więzi i przyjaźnie. Inni z was postrzegali je jako prawdziwe inspiracje, które sprawiły, że jeszcze bardziej uwierzyliście w siebie. Kiedy tracimy ludzi, na których nam zależy, często zadajemy sobie pytanie, dlaczego ktoś, kto miał taką wolę życia, musiał umrzeć?

Mówiąc z mojego obecnego stanu ignorancji, o ile wiem, wszyscy umrzemy. Nikt, a przynajmniej nikt, kogo do tej pory spotkałem, nie uniknął śmierci. Kiedy ktoś odważnie walczy z chorobą przez dłuższy czas, ale ostatecznie poddaje bitwę, nigdy nie należy postrzegać tego jako porażki.

Ostatnim członkiem naszej społeczności, który zdał, była Carolyn Mickelson. Niedawno miałam okazję porozmawiać z jej mężem Davidem. Kiedy pierwszy raz spotkałem ich dwoje na Progresywnych Warsztatach w Vancouver w weekend 4 lipcath, 2014, opanował ją rak. Jak ktokolwiek na jej miejscu była zmartwiona i przestraszona, ale pod tym wszystkim - tak jak widzę w każdej osobie, która przychodzi do naszych warsztatów - zobaczyłem światło. Wszyscy mamy w sobie to światło, ale nie wszyscy mamy odwagę pozwolić mu świecić.

David podzielił się ze mną, że Carolyn przez całe życie borykała się z wieloma dolegliwościami i dolegliwościami zdrowotnymi. Kiedy zdiagnozowano ją w 2013 roku, lekarz powiedział jej wprost - jakby wydał wyrok śmierci - że będzie miała szczęście, jeśli uda jej się wytrzymać trzy miesiące. Po prostu nie było mowy, żeby przetrwała dłużej. 

Większość ludzi skuliłaby się i poddałaby w obliczu takich wiadomości, ale według Davida diagnoza zmieniła życie Carolyn. Chociaż pozostało jej mniej niż kilka miesięcy życia, Carolyn nie słuchała prognoz swojego lekarza.

Zamiast tego każdego dnia pracowała nad zmianą swojego stanu, łącząc zamiar życia i bycia zdrowszym z codziennymi stanami wzniosłych emocji, takich jak wdzięczność i miłość. W ten sposób przedłużyła swoje życie o ponad dwa lata od chwili, gdy się poznaliśmy, znacząco zmieniła wyniki badań krwi na raka, zmieniła swoje nastawienie i pozbyła się znacznej części swoich obaw. Z korzyścią dla nas wszystkich, którzy byliśmy świadkami jej bitwy, zainspirowała nas do życia w naszym świetle.

David powiedział mi, że ze wszystkich terapii i zabiegów, które Carolyn przeprowadziła i otrzymała podczas walki z chorobą, jedyną rzeczą, która pomogła jej najbardziej - fizycznie, emocjonalnie i psychicznie - była praca. Czuł, że codzienne medytacje były najskuteczniejszym sposobem leczenia.

Podczas gdy przez większość swojego życia żyła w ciągłym stanie strachu i hormonów stresu, stała się „twarda i odporna”, jak to ujął David. Czuł, że faktycznie wygrała walkę z rakiem, ponieważ przedłużyła swoje życie o 42 miesiące po postawieniu diagnozy. David był bardzo wdzięczny Carolyn, że znalazła naszą pracę, ponieważ wiedział, że wydłużyło i ulepszyło jej życie, ale osiągnęła punkt, w którym była gotowa do pracy.

Faktem jest, że nie każdy leczy raka, ponieważ nie jest to łatwy proces. Chociaż jest to możliwe, gdyby było to łatwe, wszyscy by to robili. Kiedy pokonujemy samych siebie, pokazujemy innym, co jest możliwe. Kiedy ludzie są świadkami owocowania uzdrowienia, które zaczęło się jako możliwość w myślach, więcej ludzi zaczyna się poprawiać, ponieważ widzą, że to nie tylko teoria. To jak czterominutowa mila - Roger Bannister, który kiedyś uważał za niemożliwe, pokazał, że jest to możliwe. Przełamując tę ​​mentalną barierę, wielu innych zaczęło dokonywać tego samego wyczynu. Innymi słowy, kiedy głęboko zakorzenione przekonanie zostało zniszczone, pojawiła się możliwość.

Jak ze wszystkim, będą ludzie, którzy to zrobią, a inni nie. Najważniejsze jest to, że uzdrowienie i / lub pokonanie siebie nie jest łatwe, ponieważ przeprogramowujemy podświadome przekonania, uwarunkowania z przeszłości, a nawet silne paradygmaty społeczne. Aby uczynić to trudniejszym, czasami znaliśmy tylko jeden sposób bycia przez całe życie. Na szczęście jest wystarczająco dużo ludzi, którzy wyleczyli się w tej pracy i za każdym razem, gdy ktoś to robi, daje to pierwszeństwo możliwości. Ale podobnie jak intensywny codzienny trening potrzebny do polepszenia czyjegoś sprintu na kilometr w mniej niż cztery minuty, musimy codziennie trenować i przekraczać własne granice. Oznacza to wykonywanie naszych codziennych medytacji, podczas których ćwiczymy umysł i od nowa kondycjonujemy ciało.

Dla mnie Carolyn włożyła wielki wysiłek, aby wykonać tę pracę, szczególnie w obliczu raka w stadium 4. Żyć tak długo, jak ona, było w rzeczywistości aktem heroicznym. Lekcja z tego jest taka, że ​​nie powinniśmy tracić wiary w nasze osobiste uzdrowienie ani tracić determinacji w tym, co jest możliwe, ponieważ komuś, kto zaszedł tak daleko, nie udało się. Faktem jest, że przeżyła jeszcze dwa lata z rodziną i przyjaciółmi, codziennie pracowała konsekwentnie, aby uspokoić swoje ciało emocjonalne i przezwyciężyć lęki i niepokój, podważyła przekonania lekarzy, gdy byli świadkami, jak zmieniła swoje ciało poprzez myślał sam i zainspirował nas wszystkich w tym procesie. Ktoś musi się postarać, aby pokazać innym, co jest możliwe. Dla mnie Carolyn stała się jednym z moich bohaterów - osobą, przywódcą i kimś, kto był gotów żyć, a nawet umrzeć za prawdę, że sami możemy się uleczyć.

Moim celem, gdy ktoś jest chory, jest podniesienie jakości jego życia, przedłużenie życia jego rodzinie i przyjaciołom, pokazanie mu, że ma kontrolę nad swoim zdrowiem i uświadomienie lekarzom, że nie zawsze mają rację. Wymaga to odnowienia naszych ciał i przywrócenia im nowego umysłu oraz zmiany naszych przekonań, które są stałe i konsekwentne w czasie.

Faktem jest, że jest wielu ludzi, którzy wyleczyli się pomimo tego, co powiedzieli „eksperci”. Za każdym razem, gdy ktoś leczy się, inna osoba przerywa czterominutową milę. Chociaż może to nie być w 100% przypadków, to miejsce, w którym obecnie jesteśmy świadkami remisji tak wielu chorób, jest oddalone o wiele mil od miejsca, w którym byliśmy zaledwie rok temu. Ponieważ wszyscy będziemy kontynuować tę pracę, ten procent będzie rósł, gdy będziemy burzyć przekonania i pokazywać innym, co jest naprawdę możliwe.

Photo by ŁucjaJoy

Wierzymy w

możliwość

moc do zmiany siebie

zdolność organizmu do leczenia

niezwykłe

świętujemy życie

cuda

wyższa miłość

przyszłość

postawa

dowód

siebie

niewidoczne

mądrość

nasze dzieci

synchronizacje

wolność

nasi starsi

umysł nad materią

Czy wierzysz? Dołącz do ruchu społecznego

* Wypełniając ten formularz, rejestrujesz się, aby otrzymywać nasze e-maile i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie